jotEL jotEL
639
BLOG

ŻENADA

jotEL jotEL Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

 

Czegoś tak żenująco prymitywnego i ponurego jak końcówka festiwalu w  Opolu dawno nie widziałem. Włączyłem przypadkiem pilota...  i  mnie zatkało.

Już samo wczorajsze Opole było jakimś  dziwacznym zlepkiem wszystkiego,  ale występy trupy Tyma , czyli nocny kabareton dopełniły obrazu.

Znane nazwiska Janda, Gajos... i żeby w czymś takim uczestniczyć. Oczom i uszom nie wierzyłem. Jakieś odgrzewane szmoncesy i starocie, scenka ze smoleńskim błotem, drwiny ze słuchaczy Radia Maryja, jeszcze tylko skeczy z sikającymi na modlące się przed Pałacem Prezydenckim staruszki, albo krzyżem z puszek piwa Lech brakowało, bo poziom tych dowcipów i treść kabaretonu to było Krakowskie Przedmieście bis. Myślałem, że satyryk Tym rozsypie się na scenie, wymachując przednimi kończynami. Przykro było na to patrzeć i tego słuchać.

Gdzie czasy dawnych kabaretonów,  Smolenia, a nawet antyklerykalnego bigazbiga z początku lat 90-tych. Upadek i żenada!

Niesmaczne, prymitywne.  I smutne, że dobrzy niegdyś artyści, tak kończą.

  

jotEL
O mnie jotEL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości