jotEL jotEL
191
BLOG

JAK REKLAMOWAĆ POLSKĘ

jotEL jotEL Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

 

Jak reklamować Polskę? Pytanie, na które odpowiedź zdaniem pewnych środowisk jest od lat niezmienna - Jedwabnem, a ostatnio Pokłosiem.

Wszak jest to nasz najlepszy towar eksportowy, który nie tylko rozsławia w świecie Polskę i Polaków jako współwinnych Holokaustu, ale także ociepla ich wizerunek jako autentycznych nazistów i zatwardziałych antysemitów. Oni  z pianą na pyskach, dysząc żądzą mordu, nawet dzisiaj na podlaskich wsiach filosemitów mordują, na drzwiach od stodoły symbolicznie i wymownie ukrzyżowując.

Dywagacje na temat prawdy czy nieprawdy tego filmu, które podejmują prawicowi historycy i publicyści i ich zastrzeżenia nie mają żadnego znaczenia, bo znakomity, zdaniem recenzenta Gazety  Wyborczej , film „Pokłosie” to nie tylko film, ale to film religijny!  w którym dokonuje się religijny w istocie proces oczyszczenia. Ten film, twierdzi recenzent z GW – to egzorcyzm naszego sumienia (GW 08.11.2012, Jazda na „Pokłosie”) .

Pisze ów krytyk, że jego mama w czasach II wojny nie była niczemu winna, ale chciała się jednak z czegoś oczyścić. Recenzent  oglądając więc film też doznaje moralnego wzmożenia i streszczając go, pisze, że w filmie następuje tragiczne oczyszczenie.

Jego wola, skoro czuje się czemuś winny i czuje taką nieodpartą potrzebę ekspiacji i oczyszczania się, niech się oczyszcza i głowę popiołem posypuje. Tylko niech robi to na własny użytek i we własnym imieniu, jeśli ma taką nieprzepartą i naglącą potrzebę,  ale niech nie przymusza innych do pokuty.

Kilka lat temu dwu bandziorów utopiło w Wiśle trzyletniego chłopczyka. Czy recenzent Gazety Wyborczej jest tej zbrodni winny i za nią odpowiedzialny? Czy powinien za nią przepraszać? Czy Polacy za ten czyn dwu bandytów odpowiadają? Mogliśmy zbirów powstrzymać i temu zapobiec?

Czy kiedy podczas II wojny na okupowane wcześniej przez sowietów tereny w wkraczali Niemcy i ludność w aktach zemsty i z niemieckim placetem mściła się za doznane krzywdy i kolaborację z sowietami, można było tamtym zbrodniczym i okrutnym aktom zemsty zapobiec? Czy pogromy były nieuchronne? Fala pogromów przetoczyła się przez wszystkie ziemie opuszczane przez bolszewików, od  Estonii do Morza Czarnego. Czy gdyby wcześniej nie witano  bramami  powitalnymi Armii Czerwonej, a potem nie  polowano na Polaków, wydarzyłoby się   Jedwabne?  Przecież na terenach zajętych wcześniej tylko przez Niemców do podobnych ekscesów nie dochodziło.

Czy jesteśmy winni i czemu jesteśmy winni? Z czego mamy się oczyszczać? Z kolaboracji, ze współwiny za Holocaust ? 

Swoje wywody recenzent Gazety Wyborczej kończy dramatycznym pytaniem dlaczego Semka, Zychowicz, Zdort, posługując się narodową ideologią, chcą za wszelką cenę ten proces, jak twierdzi religijnego w istocie oczyszczenia, zatrzymać.

Ależ oni, sądząc z tekstów, jeśli chcą coś zatrzymać, to nie jakieś tam oczyszczanie, ale proces zakłamywania historii, akcję szkodliwego wektorów historii odwracania, czyniący z Polaków - ofiar II wojny jej sprawców, nazistów i współwinnych Holocaustu.

Ów religijny proces oczyszczenia, jak go szumnie zwie krytyk Gazety Wyborczej , to przecież nic innego jak oskarżenie Polaków o współwinę za Holokausto i o krwiożercze, antysemickie instynkty obecne nawet dzisiaj, wiele lat po II wojnie, wśród chłopów Podlasia. Historyczny fałsz i konfabulacje na temat dnia dzisiejszego nazywa się w Gazecie Wyborczej religijnym egzorcyzmowaniem naszego sumienia. Jakże przemyślne i nie wprost to uzasadnienie.          

 Film „Pokłosie” to nie egzorcyzm naszego sumienia , ale ekranizacja uproszczonych i zwulgaryzowanych przez Pasikowskiego publicystycznych tez Jana Tomasza Grossa. „Pokłosie” w swojej wymowie jest zwyczajnie filmem antypolskim, potwierdzającym tezę poety Jarosława Rymkiewicza, że w Polsce mamy teraz do czynienia z czymś bardzo przykrym – z nienawiścią do Polski.

Polacy nienawidzą Polski – jak to możliwe?- pyta poeta. „A jednak możliwe. W wypadku pewnych ludzi, których zalicza się do elit, napięcie tej nienawiści jest tak wielkie, że ci ludzie po prostu się duszą, dławią, nie mogą sobie dać z tym rady – z nienawiścią, wstrętem, pogardą, obrzydzeniem, które budzi w nich Polska."

Trafnie Piotr Gontarczyk napisał, że konsekwencje tego filmu dla Polski będą opłakane, tak jak przed laty  fatalne dla wizerunku Polski i Polaków były skutki publikacji „Malowanego ptaka” Jerzego Kosińskiego.

jotEL
O mnie jotEL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości